Kark stał na dziobie statku wyrobu własnego. Nagle przez drzwi wszedł wysoki mężczyzna, wszędzie miał również broń, czyli sztylety, blastery, linki itp.
– To co, ile mi dasz za tego zasmarkanego polityka z Aoe? – powiedział.
– Dam… 35 tysięcy kredytów – odpowiedział Kark.
– Umawialiśmy się na 50 tysięcy kredytów, ziomuś – krzyknął łowca nagród.
Nagle żołnierz Karka wystrzelił z blastera strzał w głowę łowcy nagród. Ten szybo zrobił unik i rzucił żołnierzowi sztylet w jego szpetną główkę. Ten padł nieżywy.
– Jak śmiesz zabijać moich żołnierzy? – powiedział spokojnie Kark.
Wyjął z swojej zbroi miecz plazmowy i go zapalił.
– Strzelać bez rozkazu – krzyknął Kark i rzucił bombę gazową. Po kilku sekundach strzelania łowcy nie było. Jednak coś tu nie grało… Nagle kraty od wentylacji się otworzyły.
– Dziendobrym – powiedział łowca. Natychmiastowo pozabijał kilku żołnierzy sztyletami plazmowymi. Kark również wziął szarżę. Łowca nagród natychmiast zrobił unik… Ciąg dalszy nastąpi.